Ostatnie miesiące jeszcze bardziej uwidoczniły potrzebę wspomagania edukacji.

Możemy nie zostawić naszym dzieciom majątku, ale nie możemy pozostawić ich samym sobie. Szczególnie, kiedy tak trudno im wybrać, czym chcą się zajmować. A ten wybór będzie z nimi na dobre i złe przez co najmniej czterdzieści lat. Każdego poranka przed pójściem do wymarzonej pracy. Oby! A jeśli nie? Wyobraźcie sobie, że wy takiej nie macie. A może niestety nie musicie sobie tego wyobrażać.

Jednym z głównych zadań rodzica, które sami sobie narzucamy, jest sprawienie by życie dziecka było lepsze od naszego. Niestety nie uchronimy ich od popełniania błędów. Możemy jednak sprawić, że te które popełnią będą mogli do czegoś wykorzystać.

Przez ponad trzydzieści lat byłem dziennikarzem. Zaczynałem w liceum. Nauczono mnie, że ten zawód to misja. Dziś niektórzy podważają znaczenie tego pojęcia. Ja będę go bronił. Nauczono mnie, żeby przekazywać obiektywnie fakty. Odpowiadać na pytania, co, gdzie, kiedy, kto, dlaczego, w jakim celu… Po to by ludzie po prostu mieli wiedzę. By mogli mieć swoje zdanie. By potrafili odróżniać prawdę od fałszu.

Zająłem się też pilotażem wycieczek. Zdecydowałem, że skoncentruję się na pracy z Młodzieżą. Warsztaty językowe, wyjazdy do europejskich zakątków. Misja była prosta – podzielić się doświadczeniem z młodymi ludźmi. Nauczyć czegoś, jeśli tylko będą chcieli skorzystać. Już pierwsze wyjazdy uzmysłowiły mi, że potrzeby są większe. Stworzyłem autorskie programy, przygotowałem tematyczne zadania, dostosowałem je do możliwości i wspólnie z Nauczycielami zacząłem realizować. Podobnie było z wakacyjnymi obozami językowymi. W głowie ciągle brzmiało: „Żeby potrafili odróżnić rzeczy ważne od mało istotnych a porządne od byle jakich”.

Przyszedł czas na nauczanie. Z jednej strony zdecydowałem się na prowadzenie ponadprogramowych warsztatów dziennikarskich w gimnazjum.  Z drugiej dojrzałem do stworzenia warunków do pracy innym. By oni, też mogli się podzielić swoimi doświadczeniami, pasją, przekazali jak wygląda świat, stworzony przez nich samych a nie narzucony przez mody, czy zmanipulowany przez kogokolwiek, nawet jeśli działał w dobrej wierze.

Platforma, która jest pomysłem autorskim w każdym swoim przejawie, jest nie tylko odpowiedzią na zapotrzebowanie Młodzieży. Jest również pomysłem, który będzie żył i rozwijał się wraz z Wami wszystkimi. Bo skoro tu trafiliście – jesteście Uczniami, Rodzicami, Nauczycielami, Dyrektorami placówek, Przedsiębiorcami chcącymi pomóc, Pasjonatami chcącymi uczestniczyć w tym projekcie, to oczekujecie od świata ale przede wszystkim od siebie czegoś więcej.  Żeby nasze dzieci odróżniły realne życie od udawanych i powierzchownych emocji i pozorowanych zdarzeń.

Dziękuje za wsparcie setek Nauczycieli. Każdy z Was wniósł do tej platformy cząstkę siebie. Nawet nie zdając sobie sprawy. Wszystkie rozmowy, które upewniały mnie w tym, że taka platforma jest potrzebna, wszystkie podglądane zachowania, reakcje i stosunek do Młodzieży odkładał się w myślach i czekał.

Dziękuje Dyrektorom placówek za zaufanie.

Zaczynamy!

Dużo Zdrowia i Miłości

Krzysztof Owczarek

Nasz zespół

Rekomendacje

Nasi przyjaciele